W brawurowej prozie Miry Marcinów wszystko jest dzikie i dziwne, a najdziwniejsza jest śmierć, której miało nie być. Bo na świecie są tylko dwie okoliczności końca: ktoś zmarł śmiercią tragiczną lub po długich cierpieniach. W tej książce jest inaczej. Autorka próbuje znaleźć nowy język na opisanie straty i ze skrajnej intymności robi transową i mocną literaturę. "Bezmatek" to brutalna opowieść o pragnieniu życia i ucieczce od umierania oraz historia wielkiej, szalonej i zachłannej miłości, jaka może wydarzyć się tylko między matką a córką.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
BRUTALNIE SZCZERA OPOWIEŚĆ O RELACJI MIĘDZY UMIERAJĄCĄ MATKĄ A DOROSŁĄ CÓRKĄ. Ilekroć z nią rozmawiam, myślę, że coś się zmieni, zauważam to dopiero, gdy się rozłączam, a potem zawsze zostaje we mnie poczucie czegoś nierozwiązanego. Sigrid pochodzi z niewielkiej miejscowości w zachodniej Norwegii, ale od kilku lat mieszka wraz z dziećmi i partnerem w Oslo, gdzie pracuje jako lekarka. Rzadko wraca do rodzinnego domu, w którym została jedynie matka - Anne. Relacja obu kobiet nie jest łatwa; nierozwiązane sprawy, niewypowiedziane słowa, tłumiony od lat żal i pretensje. Gdy Anne słyszy diagnozę: nieuleczalna choroba, jej czas zaczyna rozpaczliwie się kurczyć. Cała rodzina musi się zmierzyć z nowym doświadczeniem, jednak to Sigrid słyszy od matki prośbę: "Pomóż mi umrzeć". Ostatni raz to dialog między matką a córką, choć więcej w nim milczenia niż słów. To też zapis rozczarowań i tęsknot, które się pojawiają, gdy wszystko się kończy. W swojej szóstej powieści, Helga Flatland, jedna z najważniejszych współczesnych norweskich pisarek, tworzy znakomity psychologiczny portret rodziny i po raz kolejny stawia pytanie o wartość łączących nas relacji.
UWAGI:
Tytuł oryginału: Et liv forbi.
DOSTĘPNOŚĆ:
Została wypożyczona Pozycję można wypożyczyć na 30 dni
WYPOŻYCZYŁ:
Nr karty: 613764 od dnia:2024-02-19 Wypożyczona, do dnia: 2024-06-18
25 rozmów o odchodzeniu, opiece i czułości. Autor bestsellerowego Nieba dla akrobaty, nazwanego dekalogiem nadziei, rozmawia po latach z bohaterami swej książki. Gorzowskie hospicjum św. Kamila, które widział kiedyś jako niebo, które fascynowało go solidarnością w niesieniu pomocy choremu, zdało mu się po powrocie inne. Między ludzi wkroczyły ambicje, zmęczenie, wypalenie. Grzegorczyk o mało co uległby pokusie, aby uciec i ocalić lepsze wspomnienia. Ale na dnie tego kryzysu zauważył tę wartość największą i niezmienną - chorego. Tak samo bezradny i oczekujący na drugiego, mogący dać nagrodę - uśmiech, który zawsze będzie powracał. Na koniec zobaczył, że ten kryzys, jest glebą, która rodzi nowe owoce. I znowu nadleciały anioły. Grzegorczyk nigdy nie pisze laurek, uznaje, że życie jest piękne i święte takie, jakie jest nie ma potrzeby, by je pudrować. Właściwie w każdej rozmowie padało słowo uśmiech. W najróżniejszych kontekstach i złożeniach. Słowo klucz. Kod, który wszystko otwiera. Dar, który przekazują sobie i chory, i jego opiekun. Uśmiech działa w obie strony. Dzięki niemu wszyscy stają się posłańcami dobra. (ze wstępu autora)
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni